Idzie nowe!
Za każdym razem gdy tworzy się nową markę, produkt czy usługę określa się grupę odbiorców, klienta idealnego. O tym mówi dziś chyba każdy. Od cocha biznesu, wirtualnych asystentek, wykwalifikowanego marketingowca czy tego samozwańczego, który myli edukacje z przeczytanym zdaniem w internecie. Każdy dziś określa grupę odbiorców. I każdy powiela ten tryb jak mantrę. Czy tworzenie grup odbiorców to już przeżytek? Nie do końca…
Opracowanie grupy odbiorców zajmuje trochę czasu.
Tego nie robi się w 1 dzień. To ogromny i długofalowy proces, który powinien opierać się na intuicji, analityce i wiedzy.
Zawiera informacje na temat wieku, miejsca zamieszkania, ulubionego serialu czy smaku lodów. Informacje na temat tego czy Twój idealny klient lubi grać w piłkę nożną czy ją tylko oglądać, albo czy woli różowe stringi albo białe figi z koronki.
Nie to nie są żarty i żarciki.
To są ważne, konkretne informacje. Swoja nisza, zawężona grupa docelowa jest dziś na miarę złota. Oczywiście ta dobrze stworzona… tyle że czasy się zmieniają. Trendy się zmieniają i ludzie się zmieniają.
Jeszcze wczoraj roczniki lat 90tyc, obchodziły 10te urodziny z balonikami. Dziś rocznik 92 – ma trzydziestkę! (Wiem, ja też jestem tym przerażona).
Czas na wisienkę na torcie.
Jak wygląda dziś grupa docelowa?
Opracowujemy- wybieramy kanały – ustawimy reklamy – sprzedaż – dziękuje – do widzenia i tyle cię było. Kupione – zapłacone- sprzedane. Koniec. Kropka. Hajs się zgadza.
Jak to będzie wyglądać w przyszłości?
Zamiast grupy docelowej, opracowuje się strategię tworzenia społeczności. Osób, które dzielą z nami cel marki, czują misje, flo i DNA całym sobą, duszą i koniuszkiem palca. Którzy są z nami na dobre i na złe. Którzy utożsamiają się, kupują produkty często, dla żony czy bratowej. Społeczność dzieli się swoimi przemyśleniami i współtworzy produkty czy usługę. Ma jawną decyzyjność.
Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj: https://wartoznac.pl/okreslenie-grupy-docelowej-powoli-przechodzi-do-lamusa-idzie-nowe/