Pamiętam jak zakładałam firmę. Miałam rozpisane wszystko (prawie wszystko). Cały biznes plan, pomysł itp. Siedząc w urzędzie na krześle i wypełniając druczki, dotyczące zakładania działalności gospodarczej, pan urzędnik zadał mi bardzo ważne pytanie:
– Pani Ewelino, jak będzie nazywała sie Pani firma?
Ja zamarłam. Pomyślałam o wszystkim, a nie o nazwie! Wtedy mój mózg, odłożył to całkowicie na później (dziś wyglądałby to całkiem inaczej). Skupiłam sie na rozwoju, klientach itp.
Szybko nie myśląc – patrzę na zapisane już druczki. Moje nazwisko ( po mężu, bo panieńskie mam inne) Sawuk-Marko – w tym momencie, mózg połączył pierwsze 3 litery z obu członów nazwiska – i tak powstało SAL-MAR, ale było mi coś za krótko…
Stres był okropny, Brzuch mnie już bolał
Pan urzędnik chciał być pomocny i mówi: będzie Pani działać kreatywnie.
– OK. Agencja kreatywna Sal-Mar. Tak kompleksowo. Wpisujemy.
Wróciłam do domu, ucieszona, z rogalem na buzi. Mówię do męża, że już jest oficjalnie i opowiadam całą historie.
Mąż mój na to:
– Ale “Agencja”? AGENCJA?
KURTYNA
KONIEC. Tu nie ma ściemy. Tak było. Dlatego nie raz opowiadam o tym moim klientom, że z doświadczenia wiem, jak nazwa firmy jest ważna
Czy odpowiesz mi z łatwością na pytanie:
Jaka jest Twoja historia?
Co było impulsem do założenia firmy?
Jak powstała nazwa marki?
Jaka jest jej misja i cel?
Czy masz to poukładane w głowie? Czy znajdę o tym informacje na Twojej stronie www czy w kanałach social media?
Nierzadko zajmując się młodymi markami zadaje te pytania. I tu dziele osoby na trzy grupy.
A. Ma mnóstwo do opowiedzenia. Odpowiada od razu na wszystkie pytania ze szczegółami. Opowiada różne ciekawe sytuacje, historie i nierzadko śmieszne czy zaskakujące epizody, które miały miejsce na początku powstania marki. Tryska energią, wie o czym mówi.
B. Próbuje wymyślić coś od razu, w ciągu kilku sekund. Trochę się miota, ale ostatecznie wychodzi z twarzą.
C. Wymyśla coś na poczekaniu, ale nie ma to kompletnie sensu i składu. Po chwili informuje mnie, że to wszystko bujda i nie ma nic takiego
D. Osoba informuje mnie, że nie posiada historii, misji czy celu marki, bo to jest mu nie potrzebne. Tym się nikt nie interesuje, tego nikt nie czyta. Szkoda na to czasu.
?????? ?? ? ??????????, ?? ???́??? ????? ?????̇???!
Po co to wszystko?
Zalet jest całe mnóstwo. Jeśli taka historia czy misja znajdzie się na stronie www może wspierać SEO, pozycjonowanie , generować dodatkowy ruch.
Ale z punktu widzenia public relations – uczłowiecza markę.
Pokazuje, że stoją za nią konkretni ludzie z pasją, pomysłem. Że to co robią nie jest przypadkowe, że ich misja wspiera, pomaga. Że produkt czy usługa są stworzone z myślą o danych potrzebach. Wiarygodna opowieść i spełniona obietnica są kluczem do budowania świadomości!
Spójrz na inne marki, na to co robią i jak działają!
Dziś ludzie patrzą na markę, na ludzi którzy ją stworzyli, na pracowników. Budują społeczność.
???????
Potrzebujesz tylko 15 min.
Napisz 5 najważniejszych cech swojej marki (np. Wiarygodna, wspierająca w…itp)
Teraz z tych 5 cech ułóż 5 zdań. Następnie dodaj do niej swoją obietnice, plany na przyszłość.
Tak, właśnie tworzysz misje swojej marki. Teraz napisz jak to wszystko się zaczęło.
Reszta pójdzie z górki!